Jak wiecie albo i nie, nie przepadam za komunijnymi klimatami. Czasem jednak okazuje się, że nagle taka kartka jest potrzebna i to na już. Zdarzyło mi się tak dwa lata temu i skończyło na tym, że poszłam do sklepu. W tym roku natomiast wstydu nie będzie, bo jedną sztukę mam już gotową i to właśnie ona czeka sobie na czarną godzinę:
Tekturowy napis lekko potuszowałam:
Użyłam:
Pozdrawiam serdecznie!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz