Ale kto powiedział, że pojemniki muszą być nudne. I tak powstał trochę mroczny pojemnik na tusze :)
----------------
Almost half of the holidays are behind us, knowing the life of most of us, either waiting for the longed-for free moment, or engulfing the studios. After my vacation, it's time to clean up - and when cleaning is an organization, things that have no permanent place.
But who said containers have to be boring. This is how a slightly dark ink container was created :)
Wykorzystałam: / Products used:
Pozdrawiam /hugs:
Ach jak ja lubię, gdy my Dziewczyny tworzymy coś dla samych siebie... Ale wiesz... Jakby jednak był Ci zbędny ten cudny stojaczek to ja chętnie podam Ci swój adres :) Hihi. Pięknie go sobie ozdobiłaś Kasiu. Super efekt takie bardzo starego drewna a jednocześnie pięknie soczyście intensywne kolory. Pozachwycam się troszkę.
OdpowiedzUsuńOzdobiony przez Ciebie jest boski. I przypomniałaś mi o istnieniu tej bazy, za co bardzo dziękuję. Małe tusze mam w specjalnym pudełeczku, na duże by się coś przydało, a że ostatnio robię rdzawe pudełka na moje media, to byłby komplet. :-)
OdpowiedzUsuńŚwietne! Bardzo mi się podoba, jak je ozdobiłaś! Ja ciągle nie znalazłam sposobu na distressy. Tylko od góry widać, jaki mają kolor, a nie położę ich przecież na płasko. :(
OdpowiedzUsuńAle słodziak - że względu na swoją wielkość mini ;) Kapilalnie ozdobiłaś! Piękne kolory głębokiego brązu i pokrewnych barw - wspaniałe zestawienie :)
OdpowiedzUsuń