Dzisiaj szybciutko pokaże Wam okładkę ślubnego albumu, który popełniłam.
Rzadko kiedy zabieram się za większe formy - mam za mało czasu - ale dla tej panny Młodej uczyniłam wyjątek.
Motywy lekko podkolorowałam distressami.
Album jest już gotowy - zabrakło mi pół godziny by pokazać już zbindowany w całości ( ach ta Liga Mistrzów ;)
Więcej będzie można zobaczyć tutaj juz w piątek
Album zapowiada się pięknie.
OdpowiedzUsuńAch ta LM. ;)
Ale jeśli chodzi o finał to już raczej pozamiatane...
WOw, piękniście wyszło :-)
OdpowiedzUsuń